Uniwersytet Browna RPG

Carmen

-Tak jakoś mi dziwnie...-westchnęła. -Jak zawsze nie wiadomo o co chodzi,to chodzi o chłopaków...-dodała.

Suze

-Nio tak. Ja za to dziś mam świetny humorek. Wciąż usmiecham się jak głupi do sera xD- powiedziała i ...uśmiechneła się

Carmen

-Ehh..oddaj mi trochę tego humorku. -rzekła i uśmiechnęła się chyba dzisiaj po raz pierwszy.

Suze

-Nie smuć się! xD Zobacz jaki sliczny dzionek. Ja i Peyton tarzałyśmy się dzis w błocie na boisku;P- rzekła z rozbawieniem, na samą myśl o tym wydarzeniu
-Głowa do góry!- dodała

Carmen

-A co mi tam! Będę się przejmowała -rzekła entuzjastycznie. -Powiadasz że tarzałaś się w błocie?xD -zapytała z uśmiechem.
-Ty proosiaku! -krzyknęła i zaśmiała się.
Jednak przyjaciele są na wagę złota ^^

Suze

-grałyśmy w piłkę. Mówie ci, jak wytarzałysmy się w błocie wyglądałyśmy tak sexy, oh i ah xD- zaśmiała się -Co powiesz na basen?;>- zapytała

Carmen

-Cool! Idziemy! -powiedziała,wstała i otrzepała się z siana. Poklepała Kasztanka po pysku i poszły do pokoju po stroje (?)

/zacznij xD

Carmen

Weszła do boksu Kasztanka i zrobiła wszystkie czynności,które zawszy czyniła. Stwierdziła,że często lubi tutaj przebywać. Usiadła na sianie i wpatrywała się w ukochanego konia.

Carmen

Wstała,otrzepała tyłek i zaczęła czesać grzywę swojego rumaka. Po skończeniu poklepała go po szyi i wyszła.

Serena

weszła do stajni skierowała się do wybranej wcześniej ciemno gniadej klaczy Diany,osiodłała konia,założyła wodze i wyprowadziła konia z boksu,zanim wsiadła na konia sprawdziła czy wszystko jest wpożądku i jednym ruchem znalazła się na koniu,skierowała się w stronę lasu

Serena

wróciła po udanej jeździe,rozebrała konia i dokładnie go wyczyściła poczym pożegnała się z koniem i wyszła ze stajni

Carmen

Odnalazła swojego Kasztanka. Osiodłała go i wyprowadziła z boksu. Jednym susem znalazła się na grzbiecie konia i pojechała do lasu.

Carmen

Zsiadła z konia i zaprowadziła go do boksu. Wyczyściła,dała wody i paszę i wyszła.

Carmen

Dawno nie odwiedzała swojego Kasztanka. Szybko odnalazła jego boks.
-Witaj! -przywitała go, pogłaskała po pysku. Dała mu jeść i pić i cupnęła sobie na sianie.

Carmen

Trochę jeszcze go wyczyściła,poklepała po szyi i wyszła.