Uniwersytet Browna RPG

"Kalafiorku? Suuuper... On to wie, jak pokrzepić dziewczynę..." - pomyślała, zamykając drzwi.

Angie odwzajemniła pocałunek, a po chwili go przerwała.
- Zaraz... Przecież studiujesz angielski... Nie masz teraz wykładu?

- Mhm... Rozmowy ze mną cię uskrzydlają intelektualnie? - zapytała z uśmiechem.

Angie pocałowała go lekko w czoło.
- Temperatura wydaje się być w porządku...

- Kiedy się zrobiłeś taki mądry? - zapytała, patrząc na niego spode łba.

- Taak... Tylko... Za wiele szczęścia przydarza się tym osobom, które nie umieją, albo nie mogą go docenić - powiedziała, opierając się o ścianę.

- No, w sensie, że Bee go nie planowała, nie? W tej chwili jakaś rodzina w Anglii moze wydawać masę forsy na sztuczne zapłodnienia, leczenie bezpłodności... - na chwilę ucichła. - A tutaj Bee nie plan ...

- Zobacz, ile ona ma odwagi. Nie usunęła tego dziecka i jeszcze ma zamiar je urodzić. Jest niesamowita. No i... To dziecko. Przykro patrzeć, jak dzieci się rodzą tym ludziom, którzy ich tak nie pragnę ...

- Chyba nie. Nie wiem - westchnęła. - Wiesz... Wiem, że Bee ma pecha, że jej się życie sypie, ale w sumie jej trochę... Tak troszeczkę... Zazdroszczę...

- Obierasz mi wiarę w idealnych mężczyzn - Angie zmarszczyła brwi. - Wyglądali na szczęśliwych razem. Jeszcze nie widziałam, żeby on się tyle uśmiechał... I ten... No... Próbowałam ich zeswatać od kie ...

- Jak znam życie, to jakiś dupek nie zasługujący na to miano - powiedziała z przekąsem. - Bee jest załamana. Martwi się, że teraz David ją zostawi - wydęła na moment wargi i uniosła brwi. - Gdyby się ...

- Wolisz nie wiedzieć. A David... Skąd wiesz? - zapytała, wznosząc oczy w górę [tzn, na niego xP]

- Carmen, brzydka? Wobec tego nie wiem co widzisz w mnie - prychnęła lekko. - A u mnie? No... Moja jedyna koleżanka tutaj jest w ciąży, i to w dodatku nie ze swoim chłopakiem, a ja to odkryłam kiedy b ...

- Nie lubię rzodkiewek - uśmiechnęła się lekko. - Przejdziemy się? I co w ogóle słychać? Poznałeś już szkolne piękności i zniewieściałych facetów?

-Czemu księżniczko? - zapytała po pocałunku. - Właśnie, i dalej nie wyjaśniliśmy tego z myszą...