Uniwersytet Browna RPG

Mike

Doszedł jakimś cudem do parku i usiadł na ławce chwiejąc się we wszystkie strony. Przetarł oczy i zaczął sobie przypominać co zrobił kilkanaście minut temu.
-Cholera...-wyjąkał i położył się na ławce.

Mike

Wstał niepewnie i pokierował się w stronę akademika. Wszystko kręciło się wokoło, więc dotarcie do pokoju było nie lada wyzwaniem ;P

Peyton

-Powiedz mi jak to była na prawde-poprosiła ze łzami w oczach

IKE KIER

nie patrząc jej w oczy zaczęła mówić. może zbyt dużo.
-siedziałam sama w tym cholernym barze, kiedy on.. Mike do mnie podszedł. przedstawił się, poprosił o taniec.ucieszyłam się. był jedynym przyjacielsko nastawionym człowiekiem w okolicy. zapytał czy mam chłopaka.. potem usiedliśmy i po prostu zaczął mnie całować

Peyton

-Przepraszam nie wierzyłam, że to on zaczął a teraz widze ze to prawda

IKE KIER

-nie ma sprawy - machnęła ręką, starając się zabrzmieć wiarygodnie.

Peyton

-Jeśli obydwie nas skrzywdził to może zrobimy to samo?-spytała

IKE KIER

nie była mściwa. zapętliła się. jakby się zastanowić, chciała wrócić do psychiatryka gdzie szprychowali ją niezliczoną ilością prochów. może daliby jej za dużo i teraz nie siedziałaby tutaj jak idiotka. wstała. kiwnęła głową na znak, ze jeszcze się zastanowi i poszła.

Peyton

Posiedziała chwile i ruszyła do pokoju

Ashley

Usiadła na ławce

Brooke

A Brooke koło niej

Ashley

-Długo tu jestes?-zapytała

Brooke

- Od kilku dni- westchnęła
- a Ty?

Ashley

-Dość długo...juz nie pamiętam ile...

Brooke

- Aha...