Uniwersytet Browna RPG

Ashlynn

-Też. - poweidział David i poszedł zamówić. Po chwili wrócił z dwoma kawami. Podał jedną Bee i usiadł. - To co tam dzisiaj było na zajęciach? Miałaś z tą nową nauczycielką?

Bridget

- Taa, wydaje się w porządku. Jakaś parka się całowała to się zaśmiewała 'Och, ja nie widzę, ja nie widzę!' - Bee przewróciła oczami - pewnie chce nas do siebie przekonać. Ale przynajmniej dobrze uczy.

Ashlynn

-Wydaje się taka... jakby chciała być znowu w naszym wieku. Ale skoro dobrze uczy to okej. W końcu o to chodzi.

Bridget

- Może chce. Nie wydaje się jeszcze dość stara. Przy pierwszym spotkaniu Angie mi wypomniała, ze jestem za stara na komiksy, pamiętasz? Może profesorka tez się odmładza.

Ashlynn

-Znowu zeszliśmy na Angie... - westchnął chłopak - Tylko żeby ona sobie nic nie zrobiła. Znowu. Bo wtedy wszystko się przekręci i wyjdzie, że to nasza wina. A skoro nie chce się z nami przyjaźnić, niech chociaż znajdzie kogoś innego.

Bridget

- Taa, racja. Bo to głupia sprawa w ogóle. I ciągle...otwarta? No wiesz, nie zamknięta - powiedziała Bee i wypiła trochę swojej kawy - ciekawe, czy znowu ją wyleję..

Ashlynn

-Może nie tym razem - zaśmiał się chłopak - Może ona jest jakaś taka... przez te leki? Jakieś skutki uboczne czy coś... Przecież to mało prawdopodobne żeby raz mogła być fajna i normalna a raz... - wzdrygnął się

Bridget

- Nie mam pojęcia. I na razie nie wiem też totalnie co robić. Ale...mieliśmy o niej nie gadać. Co u twojej siostry?

Ashlynn

-Studiuje architekturę. Na Oxfordzie. Opowiadała mi o jakimś facecie, ale szczerze mówiąc nie za bardzo mi się spodobał. Z tego, co o nim mówiła.

Bridget

- Uuu, nieźle. Moja mam też jest architektem. Jakby szukała miejsca na praktyki to pewnie da się coś załatwić - uśmiechnęła się Bee i wypiła trochę kawy.

Ashlynn

-Spoko

- uśmiechnął się David - Dobry masz kontakt z mamą? - spytał pijąc kawę

Bridget

- Nie za dobry. Kiedyś, kiedyś to jeszcze było okej, ale potem ja się zaczęłam więcej uczyć, ona mnie zapisywała na różne kursy i w kółko pracowała. Nie sądzę by w ogóle zauważyła, że wyjechałam.

Ashlynn

-Aha - skrzywił się David - A z tatą?

Bridget

- To już w ogóle, widujemy się bardzo sporadycznie. Nie mieszka z nami.. - dodała ciszej Bee i wypiła trochę kawy przez słomkę - a...a u ciebie? Jak to wygląda?

Ashlynn

-Moi rodzice nie żyją. Mieszkam tylko z babcią i siostrą., - powiedział cicho David spuszczając wzrok