Uniwersytet Browna RPG

Kaitlyn

-No moze-usmiechnela sie-ale najpierw musze go poznac i kto wie moze akurat wpadnie mi w oko a ja jemu ?
no tak ale to sa tylko pobozne zyczenia-pomysłała
-No ale poki co nic nie wiadomo-usmiechnela sie ponownie
-A ty nie masz kogos nowego na oku ?

Seniorita-Qabi

-Narazie nie mam nikogo na oku

Kaitlyn

-No ale pewnie niedługo się ktoś znajdzie-uśmiechneła się i ziewneła sennie
-Wydaje mi sie że powinnam sie juz położyć. Fajnie się z tobą gada ale jestem wykończona po podróży i wogule po całym dniu wrazen.

/ o ktorej jutro bedziesz?

Seniorita-Qabi

-Ok, ja jeszcze posiedzę a ty idz spać-powiedziała miłym głosem

/Tak 11.00 albo wcześniej

Kaitlyn

- W takim razie dobranoc i do jutra-powiedziała przykrywajac się kołdrą

/ok Smile

ja raczej powinnam byc tez jakos tak, to do jutra

Seniorita-Qabi

Kaitlyn

Kaitlyn obudziła się, zaczeła się ogarniac, umyla zabki i taie tam po czym wyszła z pokoju.

Kaitlyn

Po wykładach wróciła do pokoju i zobaczyła Gabi.
- Cześć. Jak sie spało ?

Seniorita-Qabi

-mmm Dobrze-uśmiechnęła się i poszła się wykąpać, przebrał się i usiadła na łóżku

Kaitlyn

-Masz moze porzyczyc srebrny lakier do pazokci? Bo moj mi sie gdzies zgubil

Seniorita-Qabi

-Mam-wygrzebała z kosmetyczki i podała dziewczynie

Kaitlyn

- O dzieki -uśmiechneła się
- Masz dzisiaj jakieś wykłady ?

Seniorita-Qabi

-Chyba tak, ale jakoś nie chce mi sie nic-położyła sie smutna na łóżku

Kaitlyn

- Ja nawet niechce słyszeć że czegoś ci sie nie chce-powiedziała głośno i stanowczo
- O nie! Tak dobrze to nie bedzie! Wstawaj mi raz, dwa, trzy z tego łóżka! Idziemy do miasta sie troche rozerwać! Nie mozesz siedzieć cały dzień w pokoju.- powiedziała energicznie i sama wstała z łóżka, odłożyla lakier na stalik

Seniorita-Qabi

-le ja nie mam po co, żeby robić z siebie pośmiewisko-oburzyła się lekko