Uniwersytet Browna RPG

Carmen

Naszła ją ochota na pływanie,wzieła strój kąpielowy do torby i wyszła na basen.

Carmen

Wzięła torebkę i postanowiła się gdzieś przejść.

Suze

Weszła do akademiku, rzuciła walizkę na łóżko, przbrała się i wyszła.

Carmen

Weszła i zaczęła szukać jakichś fajnych ciuszków na wypad do klubu. Wybrała wygodne ciuszki:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ubrała się i poszła na dziedziniec.

Suze

Weszła do pokoju i w ubraniach rzuciła się na łóżko. Zasnęłą.

Carmen

Obudziła się z wielkim bólem głowy.
-Ałć! -jęknęła gdy podniosła się z łóżka. Przeszukała cały pokój w poszukiwaniu tabletek przeciwbólowych. W końcu znalazła,połknęła jedną,popiła wodą i włączyła TV. Nie za głośno żeby nie obudzić Suze.

Suze

Obudziła się lekko zkacowana i ujrzała Carmen.
-O hej- powiedziała łapiąc się za "pulsującą" głowę.

Carmen

-Czeeść...-wyjąkała ledwo żywa Carmen.
-Weź sobie to na głowę. -dodała i rzuciła jej opakowanie leku przeciwbólowego.

Suze

-Dzięki- powiedziała połykając kilka tabletek
-Idę wziąść prysznic, bo śmierdzę jak lump z podnowojorskiej meliny [pamiętasz lumpa?xD]- rzekła i udała się w stronę łazienki.

Carmen

-Ja pójdę jak ty skończysz..-powiedziała i wgapiła się w ekran telewizora.

[jakiego lumpa? xD]

Suze

Wyszła z pod prysznica, świeża i pachnąca ple, ple, ple, poczym przejęła pilota od Carmen ;P
-Teraz ty mozesz isć, potem moze gdzieś wyskoczymy- powiedziała i włączyła na MTV2

Suze

[lumpa z podwarszawskiej meliny- Kotlina Kłodzka 2oo7 xD]

Carmen

Zajeła łazienkę. Po 20 minutach wyszła tak samo pachnaca jak Suze xD
-Ja nigdzie się dzisiaj nie ruszam...-powiedziała i położyła się obok przyjaciółki.
-Opowiesz mi jak to się stało że nagle zniknęłaś? -zapytała.

Suze

-Okej- powiedziała, zawiedziona że Carmen nigdzie nie chcę dzis wyjść xP
-No, to miała być tajemnica, ale tobie powiem. Byłam w Paryżu, nie tak sobie, tylko w celach zawodowych...Pamiętasz jak mi matka truła zawsze o karierze modelki, sratatata. Nie, nie chcę być modelką co ty! Po prostu załatwiła mi 2 tyg. sesję zdjęciową. To był przymus, musiałam jechać, znasz moich starych. No, ale będe na okładce samego Vogue'a!- powiedziała jednym tchem ;p

Carmen

Carmen popatrzyła na nią jak na..xD
-Ee...to fajnie! -powiedziała nagle.
-Jesli to ma być jakaś wielka tajemnica,no to spoko, będę milczała jak grób. -dodała z uśmiechem.